niedziela, 5 czerwca 2016

Rozdział 6.

-Dzisiaj wasza siódemka odbędzie pierwszą swoją wspólną misję rangi B. Będzie ona polegała na wyśledzeniu dezerterów naszej wioski. Jest trzech i są to ninja na poziomie Jōnina, więc zadanie nie będzie łatwe- Tsunade popatrzyła w stronę Kasumi i dodała- Jesteś na to gotowa. Daj z siebie wszystko i nie zapominaj jak potężną czakrą władasz. Przełam wszystkie swoje dotychczasowe blokady- zacisnęła dłonie w knykciach myśląc na jak wielkie niebezpieczeństwo wystawia dziewczynę, jednak wiedziała, że jeśli nie weźmie udziału w żadnej misji to nie będzie mogła się odpowiednio rozwijać- Sasuke.
-Tak Tsunade-sama?
-Zostań jeszcze na chwilę, za to wy możecie już iść- wszyscy ruszyli do wyjścia zastanawiając się o czym Tsunade chce pomówić z Uchiha.
'Już od dłuższego czasu dziwnie się zachowuje. Cały czas mnie obserwuje i cały czas jest gdzieś w pobliżu. Myśli, że o niczym nie wiem, ale odkąd Jiraya zerwał blokadę potrafię lepiej prosperować czakrą i moje zmysły kunoichi się wyostrzyły. Stałam się również sensorem.'- Kasumi rozmyślała intensywnie próbując rozgryźć co ta dwójka planuje.
-Ciekawe o co tym razem chodzi- mówiła nieco znudzona Ino. 
-No jak to, Sasuke-kun jest najlepszy w tej całej drużynie, więc Tsunade-sama chce mu dać jak najwięcej wskazówek- mówiła podekscytowana Sakura.
-Jak zawsze męczące- mruknął pod nosem Shikamaru.
-Coś ty powiedział?!- wykrzyknęła Sakura zaciskając pięści, aby oddać cios, jednak zapobiegła temu blondynka.
-Uspokójcie się do cholery- wszyscy zamilkli. Był to pierwszy raz, kiedy Kasumi podniosła na kogokolwiek głos w trakcie dłuższego pobytu w wiosce- Mamy ważną misję, więc przestańcie się wspierać o takie pierdoły!
'Cholera, pierwszy raz widzę ją w takim humorze. Sakura i Ino przeważnie się w ten sposób zachowują i do tej pory nie zwracała na to uwagi. Co się stało? O czym tak zażarcie myśli ostatnimi dniami?'- Naruto nie rozumiał co tak bardzo podburzyło jego siostrę, a obawiał się zapytać, aby nie pogorszyć sprawy. Odkąd spędza z nią czas wydoroślał. Dziewczyna dobrze na niego wpłynęła w trakcie ciężkich treningów. Blondyn w końcu zdał sobie sprawę z tego jak wielki obowiązek spoczywa na ich barkach. 
-Poczekamy na Sasuke przed wieżą- powiedział zdecydowanym głosem Shikamaru. Wszyscy tylko skinęli głową i ruszyli w dół schodów. 
Minęło kilka minut i zza drzwi wyłonił się Uchiha. 
'Co jest? Co to za spięcie między nimi?'- wyczuł od razu, że nie do końca wszystko jest w porządku jednak szybko to olał- Zatem ruszajmy.
Podróż trwała w ciszy. Wszyscy płynnie przemieszczali się czujnie po gałęziach drzew. Każdy był skupiony na wyśledzeniu zdrajców wioski. Jedynie Sasuke wiedział, że zaraz nadejdzie niebezpieczeństwo. Uciekinierzy wyczuli obecność nieprzyjaciół i postanowili się ich pozbyć. Nie wiedzieli jednak z kim tak naprawdę mają do czynienia. 
Czarnowłosy spodziewał się ataku w każdej w chwili, lecz wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Kasumi nagle wzbiła się w powietrze krzycząc:
-Kage Bunshin no Jutsu!- obok blondynki pojawiło się siedem klonów. Nikt nie był w stanie dostrzec co się dokładnie dzieje. Naruto idąc w ślady dziewczyny również stworzył kilka klonów oraz przystąpił do walki ramię w ramię ze swoją siostrą. Reszta drużyny również zareagowała i przyłączyła się do pojedynku. 
Sasuke cały czas obserwował Kasumi, bo wiedział, że jeśli coś jej się stanie to jego misja pójdzie na marne. Wiedział również, że nie tylko zlecone przez Tsunade zadanie każe mu czuwać nad dziewczyną, ale też wewnętrzne instynkty, którym nie potrafił się przeciwstawić i racjonalnie ich wytłumaczyć. Nagle przed oczami widział już tylko szybko poruszający się cień w stronę blondynki. Wszystko działo się na tyle szybko, że kolejne co zobaczył to znikające w kłębach dymu klony i ciało spadające z wysokości pięciu metrów. To była ona. Zareagował z prędkością wiatru, aby dziewczyna nie uderzyła z całej siły o ziemię. Przechwycił ją w jednym skoku po czym miękko wylądował na trawie. Jedyne co mógł zobaczyć to zakrwawiona twarz. Pierwszy raz od wymordowania jego całej rodziny czuł taki lęk i ból. To obawa przed stratą kogoś bliskiego tak na niego zadziałała. Sasuke jeszcze nie do końca rozumiał, że tylko Kasumi trzyma go w wiosce oraz powstrzymuje od opuszczenia przyjaciół.

* * *

Niósł ją delikatnie na rękach przez jedną z dróg Konohy. Przechodnie jedynie z przerażeniem w oczach przyglądali się całej sytuacji. W głowie Sasuke szepty były nie do zniesienia. Wydawało mu się, że to właśnie z jego winy Kasumi została ranna.
'Nie byłem wystarczająco uważny, cholera!'- miał wyrzuty do samego siebie. 
Po tym jak dotarli do szpitala, Hokage zostało od razu wezwana. Gdy przybyła na miejsce z przerażeniem powiedziała:
-Wezwijcie najlepszego medycznego ninja! Ale teraz! Sytuacja potrzebująca natychmiastowej interwencji!- kobieta była przerażona. Kasumi była cała we krwi .
'Cholera mogłam jej nie posyłać na tę misję'- rozmyślała gorączkowo.
W trakcie, gdy Sasuke przyniósł dziewczynę do wioski, w tym samym czasie reszta drużyny pozbyła się zdrajców wioski i dopiero na następny dzień Naruto mógł zobaczyć siostrę. Za to przez ten cały czas Uchiha czuwał nad blondynką. 
-Przepraszam Kasumi..- wyszeptał cicho patrząc na jej zabandażowaną twarz. Przeciwnik celując kunaiem wycelował dokładnie w jej oczy. Najlepszemu medycznemu ninja uleczenie jej zajęło sześć godzin. 
Nagle po korytarzu rozszedł się dźwięk butów gorączkowo stukających o posadzkę. 
-Kasumi!- Naruto rzucił się w stronę łóżka dziewczyny wręcz odpychając Sasuke. 
-Naruto..- powiedział niemalże niesłyszalnie- Przepraszam..- wstał i wyszedł.
-Przecież to nie twoja wina Sasuke..-nikt nie mógł na to zaradzić. Za to Kasumi jako pierwsza zareagowała i rzuciła się do walki. Robi coraz większe postępy i to w tak krótkim czasie. 
-Jestem z ciebie dumny siostrzyczko- wziął jej dłoń i przyłożył do czoła z nadzieją, że niedługo wydobrzeje.





* * *

-Wiesz, że taka sytuacja już nie może się powtórzyć- mówiła opanowanym głosem Tsunade, jednak w środku wszystko się w niej gotowało.
-Tak, wiem. Jednak to nie będzie łatwe, aby ją powstrzymać przed udziałem w misjach. Poza tym ona naprawdę staje się świetną kunoichi. Jako pierwsza zareagowała tworząc klony cienia. Wyczuwałem, że coś jest nie tak, ale to ona zareagowała jako pierwsza i ruszyła do walki- odpowiedział również ze stoickim spokojem Sasuke.
-Dobrze, w takim razie zarządzam dla waszej całej trzynastki dwa tygodnie wolnego.
-Co?! Tsunade-sama jest wiele misji, które musimy wykonać! Wioska i mieszkańcy na nas liczą, nie możemy ich przecież zawieść!- mówił podniesionym głosem Sasuke. 
-Koniec! To jest rozkaz. Przekaż to reszcie i nie zapominaj o swoim zadaniu.
-Tak jest Tsunade-sama.
Czarnowłosy skierował się w stronę schodów. Męczyły go mnożące się myśli. Wcześniej trenował tylko i wyłącznie przez pryzmat zemsty na Itachim, ale odkąd jest stróżem Kasumi coś się w nim zmieniło. Poznawał ją z dnia na dzień coraz lepiej i chciał wiedzieć więcej. Do tej pory dziewczyny go męczyły, jednak ona jest inna. Ani razu od przybycia do wioski nie uganiała się za nim, a nawet nie wykazała jakiegokolwiek zainteresowania względem jego osoby. Podobało mu się to. Pomimo tego, że mało rozmawiali, gdy już do tego dochodziło jego mroczna część odchodziła na dalszy plan. Przypominał sobie w takich momentach o dobrych chwilach spędzonych z bratem i rodzicami. Przy niej chociaż trochę czuł się jak dawniej. Mała cząstka jego starego życia powracała.
-Muszę z nią porozmawiać- szepnął do samego siebie- Oby szybko się wybudziła.

_________________________________

Po tak długim czasie nie wiem, czy ktokolwiek jeszcze tutaj jest. Jednak jeśli ktoś mnie tutaj odwiedzi to mile widziane są komentarze :')

6 komentarzy:

  1. Zajrzałam, bo zostawiłaś u mnie linka, a że nie lubię być wredna i to nie był czysty spam, no to jestem.
    Nie przeczytałam nic jeszcze, bo od razu mówię, że razi mnie brak akapitów i momentami (tyle, co przejrzałam) brak przecinków w odpowiednich miejscach :( Jestem bardzo wybrednym czytelnikiem, ale jeśli coś skrytykuję to pamiętaj, że dla Twojego dobra i na pewno konstruktywnie :)

    Niedługo przeczytam bloga i skomentuję :) Życzę weny w pisaniu i do rychłego napisania! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne i dzięki. akapitów nie stosuję, bo przyzwyczajona jestem do angielskiego stylu pisania (filologia angielska) :)
      a jeśli chodzi o przecinki to bardzo możliwe, że są błędy w pierwszych rozdziałach, które zostały napisane 2 lata temu, ale i tak dzięki za spostrzeżenie ;)

      Usuń
    2. No to wszystko jasne! W takim razie wybaczam brak akapitów, chociaż będę narzekać xD Fajnie, że kontynuujesz historię po latach. Mogę spytać, jak to się stało? :D

      Usuń
    3. moja przygoda z Naruto zaczęła się jak jeszcze był puszczany na jetixie. od tamtej pory się zakochałam w anime i do tej pory je oglądam. fabułą na opowiadanie krążyła mi po głowie już ładne parę lat no i w końcu stało się. założyłam bloga i zaczęłam pisać. jest to taka moja odskocznia. czytając wszystkie opowiadania postanowiłam napisać coś czego jeszcze nigdzie nie widziałam. przerwa wynikała z tego, że musiałam się sporo uczyć. aktualnie jestem po maturze i mam wakacje, więc też mam sporo czasu, aby kombinować nad dalszą akcją :D
      no cóż, rozpisałam się xD

      Usuń
    4. Super :D W takim razie życzę weny i mimo wszystko, nadal pomyślałabym o akapitach - tekst jest wtedy przejrzysty i jasny dla czytelnika i nie odstrasza go tak bardzo :) Ale to tylko moja sugestia :D
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
    5. ok, dzięki. pomyślę nad tym. póki co na pewno będzie ciężko się przestawić :P

      Usuń